czwartek, 20 marca 2014

Gdzie Rzym, gdzie Krym, a gdzie wróg?

Jesteśmy od pewnego czasu świadkami paroksyzmu rusofobicznej histerii, której celem jest ukrycie prawdziwego wroga Polski.

Nie chcę tutaj dzielić się refleksją na temat polityki rosyjskiej. Nie mogę jednak nie zauważyć, że zestawianie Putina z Hitlerem i Stalinem jest uwłaczające dla ofiar największych ludobójców w historii.

Nie ulega też wątpliwości, że:
- to nie Putin wypędził z ojczyzny ponad trzy miliony młodych, energicznych Polaków;
- to nie Putin zepchnął następne miliony Polaków w nędzę pozbawiając ich pracy;
- to nie Putin wypędził miliony Polek z domu i uczynił z nich najemną siłę roboczą powodując
  niebywały kryzys demograficzny;
- to nie Putin swoimi rakietami zniszczył polskie wojsko;
- to nie Putin drastycznie obniżył poziom nauczania w polskiej szkole;
- to nie Putin zamienia służbę zdrowia w służbę śmierci;
- to nie Putin szerzy demoralizację, sodomię, pornografię;
- to nie Putin pozbawia opiekunów osób niepełnosprawnych środków do życia,
a robi to międzynarodowa finansjera z Tel Avivu, Waszyngtonu, Brukseli i Berlina za pośrednictwem zainstalowanej w Polsce agentury pod nazwą PO, PiS, SLD, PSL.

Trudno obecnie wskazać wyjście z matni, w której - na własne życzenie - się znaleźliśmy. Przed nami seria różnych "wyborów". Myślę, że warto postawić na Ruch Narodowy, z nadzieją, że w przyszłości, ci młodzi, niedoświadczeni, a więc narażeni na popełnienie wielu błędów ludzie, lepiej poprowadzą sprawy narodu niż ich poprzednicy. Czas na RADYKALNĄ ZMIANĘ!

I pamiętajmy, że mamy Królową. Trzeba wreszcie wypełnić to, czego od nas wymaga, a co zawarte jest w rocie Jasnogórskich Ślubów Narodu.

Królowo Polski, módl się za nami!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz